Wystarczy, by miejsca te były odwiedzane przez zwierzęta będące naturalnymi żywicielami kleszczy. Mogą to być drobne gryzonie, jeże, czy np. ptaki drozdowate. Żywiciele w większości potrzebują szlaków, którymi wędrują – korytarzy ekologicznych. W miastach tworzą je np. nieuregulowane koryta rzek (Odra we Wrocławiu czy Wisła w Warszawie), zdziczałe torowiska kolejowe (roślinność ruderalna wzdłuż torowisk) lub pasy zieleni (elementy napowietrzające i ciągi parkowe). Żywicielami kleszczy są też jeleniowate, które często żyją w lasach miejskich np. w Lesie Bielańskim w Warszawie. Do miast często wchodzą swobodnie żyjący mieszkańcy lasów podmiejskich – dziki lub lisy. W Warszawie czasem widuje się łosie (np. we Włochach). Zwierzęta te również zasilają miejską faunę kleszczy.
W lesie lub parku krwiopijne pajęczaki najliczniej występują na granicach ścieżek, w miejscach przejścia lasu w łąkę, w wilgotniejszych zadrzewieniach oraz w miejscach gniazdowania gryzoni. W zależności od stadium rozwojowego wybierają inną wysokość roślin – najmniejsze (larwy) spotkać można na trawach 30-50cm nad ziemią. Nimfy wybierają trawy i krzewy do 100cm. Dorosłe samice kleszczy pospolitych najczęściej czyhają na krzewach do 150cm. Kleszcze, wbrew legendzie, nie siedzą na drzewach i nie skaczą z nich na żywicieli.
Chociaż o obecność kleszczy obawiamy się zwykle udając się na wypoczynek poza miastem, również wśród miejskiej zieleni możesz się natknąć na kleszcze.
Badania prowadzone przez Państwowy Zakład Higieny wskazują, że parki miejskie są również siedliskiem lubianym przez kleszcze. Dla przykładu w Warszawie, zarówno w Lasku Bielańskim, jak i w zlokalizowanych niemal w samym sercu miasta Łazienkach Królewskich, ryzyko pokłucia przez kleszcze określono jako bardzo duże. Na terenie Poznania, Uroczysko Golęcin oraz Uroczysko Malta również cechowały się bardzo dużym ryzykiem. Z kolei w Olsztynie, w każdej z badanych lokalizacji – także na Plaży Miejskiej cechowało się dużym zagrożeniem1.
Warto jednak zadać sobie pytanie – czy kleszcze bytujące w pobliżu naszych domów są groźne?
Badania przeprowadzone przez Uniwersytet Wrocławski wykazały, że ponad 65% kleszczy usuniętych przez weterynarzy z naszych pupili były zakażone przynajmniej jednym mikroorganizmem, który może wywoływać choroby u ludzi.
Z kolei naukowcy z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego wykazali, że kleszcze łąkowe (Dermacentor reticularis) są równie często zakażone wirusem KZM w miastach (m.in. w Warszawie), jak i w naturalnych obszarach (Białowieża)2. Co więcej, naukowcy ze Śląska wykazali, że odsetek kleszczy zakażonych wirusem KZM jest zbliżony terenach gdzie zgłaszanych jest dużo przypadków, jak i w regionach uznawanych za obszary „niskiego ryzyka”, również na terenach silnie zurbanizowanych, jak Katowice czy Chorzów. Jak wspominają autorzy tych prac, z wielu powodów skala zakażeń KZM może być nieodzwierciedlona w oficjalnych statystykach. Tym niemniej, dane te wskazują, że ważne jest aby chronić się przed kleszczami zawsze gdy przebywamy na terenach zielonych – także w miastach3.
Żerowanie kleszczy pospolitych nie wiąże się z uciążliwościami takimi jak np. swędzenie, ponieważ bardzo skutecznie znieczulają one swoich żywicieli. Dlatego bardzo trudno się zorientować, że się wkleszczyły, co pomaga im ukończyć żerowanie, trwające nawet 10-14 dni w przypadku samic. Jest to jedna z najważniejszych przyczyn, dla których kleszcze są tak skutecznymi wektorami (przenosicielami) różnych chorób wirusowych i bakteryjnych. Z tych ostatnich, najbardziej znaną jest borelioza, którą w Warszawie przenosi 26,6% samic oraz 4,6% nimf, czyli średnio niemal 14% kleszczy pospolitych. 42,5% samic kleszczy odłowionych w Lesie Kabackim i ponad 30% z takich terenów jak Las Kawęczyn, lasek na Tarchominie, czy lasek przy Kanale Żerańskim było nosicielami krętków boreliozy. Bakterie te znaleziono aż u 10% nimf z lasów Bemowo i Bielańskiego.
Obecność kleszczy pospolitych w lasach i parkach miejskich oraz ich zakażenie groźnymi dla człowieka chorobami jest realnym i wymagającym stałego monitoringu problemem.
1. Biernat B., Cieniuch S. i Stańczak J. (2014) D Annals of Agricultural and Environmental Medicine 21: 689-692. 2. Karbowiak G. i Siuda K. (2001) NICE, Bydgoszcz, s. 150-154. 3. Katargina O., Russakova S., Geller J., Kondrusik M., Zajkowska J., Zygutiene M., Bormane A., Trofimova J. i Golovljova I. (2013) Plos One 8: e61374. 4. Oehme R., Hartelt K., Backe H., Brockmann S. i Kimmig P. (2002) F International Journal of Medical Microbiology 291 Suppl 33: 22-29. 5. Ruczko L. (2009) praca magisterska, Wydział Rolnictwa i Biologii, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego, Warszawa. 6. Siuda K. (1991) Kleszcze Polski (Acari: Ixodida). Część I: zagadnienia ogólne. PWN, Warszawa. 7. Supergan-Marwicz M. i Karbowiak G. (2013) XV Międzynarodowe Sympozjum „Stawonogi Pasożytnicze, Alergogenne i Jadowite - Znaczenie Medyczne i Sanitarne" (A. Buczek i C. Błaszak), Kazimierz Dolny, s. 84-85. 8. Supergan-Marwicz M. (2016) Praca doktorska, Katedra i Zakład Biologii Ogólnej i Parazytologii, Warszawski Uniwersytet Medyczny, Warszawa. 9. Supergan M. i Karbowiak G. (2007) Wiadomości Parazytologiczne 53 (suppl.): 160. 10. Supergan M., Grytner-Zięcina B., Karbowiak G. i Hapunik J. (2008) Stawonogi. Oddziaływanie na żywiciela. A. Buczek i C. Błaszak Akapit, Lublin, s. 63-71. 11. Suss J., Klaus C., Diller R., Schrader C., Wohanka N. i Abel U. (2006) Journal of Medical Microbiology 296 Suppl 40: 63-68. 12. Wójcik-Fatla A., Cisak E., Zajac V., Zwoliński J. i Dutkiewicz J. (2011) Ticks and Tick-borne Diseases 2: 16-19.